Jak mówi stare powiedzenie "co się odwlecze to nie uciecze.." wczoraj zaliczyliśmy odroczone szczepienie. A raczej dwa. Jak się okazało zapłacić na szczęście musiałam tylko za jedno bo drugie z racji wcześniactwa Piotrusia dostaliśmy od sanepidu gratis :) uff. Budżet domowy uratowany. Dwie stówy zostały w portfelu.
Dzieci to jednak droga inwestycja ;)
Było trochę płaczu ale jak na dwie takie wielkie igły to i tak był bardzo dzielny. Swoją drogą czy dla takiego maluszka nie można by wziąć jakiejś cienkiej igiełki?
Do wieczora mały był uśmiechnięty i rozbrykany. Po szczepieniu tylko dwie kropeczki na nóżkach. Za to dziś rano obudził się jakiś rozpalony, płaczliwy i mamowy (nie odstępował mnie na krok)
Niestety mama musiała iść do pracy. Dostał więc Ibum, masę buziaków i przytulasów i mam nadzieję że po południu będzie lepiej.
A tak wyglądało wczoraj popołudniowe niebo nad Siemianowicami...
Wglądało groźnie ale na szczęście tylko postraszyło i przeszło bokiem
A u nas był grad :)
OdpowiedzUsuńniebo piękne
U nas na szczęście się obyło :)
Usuńwielka igła.. na samą myśl już mi słabo :D
OdpowiedzUsuńwszystkie szczepienia powinny być darmowe ;/
:*
UsuńPiękna panoramka ! :) A co do szczepień to... na samą myśl mam drgawki =/
OdpowiedzUsuńJa też nie śpię na kilka dni przed czy na pewno wszystko będzie ok :/
UsuńAle piękne zdjęcie!!!
OdpowiedzUsuń:) dziękuję
Usuńo matko, widze ze pewnie dla matki takie szczepienie to wiekszy stres niz dla dziecka :P chyba zaloze jakisz fundusz zanim sie zdecyduje na bobasa :) buziam !
OdpowiedzUsuń