piątek, 15 lutego 2013

A u nas było tak...

WALENTYNKI.... Niby powinno się je obchodzić codziennie jednak w życiu bywa różnie. Nie zawsze jest pięknie i kolorowo. A przynajmniej u nas. Dlatego postanowiłam, że chociaż w ten dzień będzie idealnie... I tak też było.

Postanowiłam sama zrobić kolację ponieważ nie mamy możliwości wyjść gdzieś bez bąbla :). Zaopatrzyłam się oczywiście też w pyszne winko. A gdy Piotruś już usnął zabrałam się do kuchni :)
Ponieważ mąż uwielbia pizzę pod każdą postacią (mógłby ją jeść na śniadanie, obiad i kolację przez 7 dni w tygodniu) to zrobiłam pizzę ;) oczywiście sama i w kształcie serca jak przystało na okazję :)



A na deser Tiramisu... Robiłam pierwszy raz jak się okazało z bardzo prostego przepisu

Oczywiście akcent walentynkowy musiał być ;)

I jeszcze trochę samochwalstwa. Byłam z siebie dumna gdy widziałam jak mąż pochłania z uśmiechem te pyszności bo na codzień nie specjalnie mam czas na gotowanie i nie jestem w tym specjalnie dobra.
Od męża oczywiście był kwiatuszek i czekoladki :) Zjedliśmy kolację, wypiliśmy winko i obejrzeliśmy film. Było pięknie, spokojnie :) Tak jak codzień być powinno.
Piotruś też zrobił nam prezent na walentynki i spał sam w łóżeczku aż do 7 rano :)))






Mam nadzieję, że u Was było równie miło i nawet jeśli nie obchodzicie Walentynek 
to dzień należał do udanych :)






7 komentarzy:

  1. Świetne te pizze! Super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez robiłam pizze w walentynki :) ale nie w takim kształcie. Fajnie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm pycha sama bym takie zjadła:-p:)

    OdpowiedzUsuń
  4. no no no :) jestem pod wrażeniem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. super !!!!ile pysznosci :)a z was super rodzinka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dzieci wiedzą kiedy przespać noc :)
    super kolacja.

    OdpowiedzUsuń

Tak szybko rosnę!

 Baby Birthday Ticker Ticker
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :))
Pozdrawiam
Ula :)