środa, 12 września 2012

uff...



Miniony tydzień można zaliczyć do tygodni lekarskich... Tzn pomijając wtorkową wizytę u dentysty (brrr... mimo że Pani dentystka to super kobitka i nie można jej nic zarzucić to i tak zawsze jakoś dziwnie się czuję przed wizytą u niej) środa - neurolog, piątek - rehabilitacja, niedziela - neurochirurg. Na szczęście wszystko układa się po naszej myśli i powoli wychodzimy na prostą.


Po kolei... Neurolog, dr Zielnik - super lekarz, świetne podejście do dzieci, zna się na swoim fachu jak mało kto. Wybadał Piotrusia pod wieloma względami głównie jednak jego zachowanie, odruchy i umiejętności jak na dany wiek. Po około 20 min stwierdził, że z Piotrusiem jest wszystko ok, rozwija się prawidłowo i nie widzi potrzeby dalszej kontroli u niego. Ewentualnie gdyby się coś działo mamy się zgłosić, jeśli nie - nie zawracać sobie głowy :). Pytanie tylko jak określić czy pewne zachowania są "normalne" czy już od tej normy odbiegają i dzieje się coś niedobrego... Zobaczymy co czas pokaże.

Rehabilitacja też na plus :) Pan rehabilitant stwierdził, że nie musimy już przychodzić co tydzień a wystarczy raz w miesiącu (hura!). Cieszymy się mimo iż rehabilitacja należała raczej do przyjemnych, wesoły Pan z cudownym podejściem do dzieci (Piotrek zawsze chichrał się całe zajęcia).

Neurochirurg również bez większych niespodzianek, oprócz skierowania do neurologopedy :/ także uznał za niepotrzebne kolejne wizyty, zaprosił jednak za pół roku na ocenę rozwoju. Całe szczęście bo 190 zł za wizytę nie nastraja optymistycznie :| ale czego nie zrobi się dla zdrowia maluszka...

Także jeśli chodzi o zdrowie Piotrusia to wszystko jak najbardziej na plus! :D Z dobrych wiadomości jeszcze taka, że zamówiliśmy wreszcie nowe mebelki do pokoju a ja kupiłam sukienkę na roczek :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak szybko rosnę!

 Baby Birthday Ticker Ticker
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :))
Pozdrawiam
Ula :)