wtorek, 18 września 2012

chill......


Mebelki przyjechały w sobotę... W piątek musieliśmy więc wytapetować ścianę żeby można było je ustawić "na gotowo". Pomijając fakt, że prace trwały do 1:00 w nocy, efekt końcowy był pozytywny  :) Wszystko super się zgrało kolorystycznie i zrobiło się trochę więcej wolnego miejsca :)
Piotruś od czwartku był u dziadków więc mieliśmy chwilę oddechu choć przyznam się szczerze, że w pierwszy wieczór nie potrafiliśmy zasnąć... No i ta pustka i cisza w domu po powrocie z pracy trochę przygnębiała. Ale za to mogliśmy załatwić większość zaległych spraw.
Niestety od poniedziałku leje nam się z noska a dziś doszedł jeszcze kaszel przez co znów mamy problemy ze snem :( Od razu widać, że zbliża się jesień... Mam nadzieję, że to nic poważnego, zwykłe przeziębienie i szybko przejdzie.
Przygotowania do roczku w toku... Powoli zapraszamy gości i kupujemy drobiazgi. Dziś przyjechały baloniki :)))))))



Jakoś jeszcze do mnie nie dociera do końca, że to już roczek.... Przecież jeszcze wczoraj chodziłam z brzuszkiem a tu bąbelek już prawie sam śmiga . To prawda że razem z pojawieniem się maluszka świat staje na głowie i mimo, że często jest ciężko i brakuje sił, to każdy uśmiech dziecka sprawia, że chce się żyć. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak szybko rosnę!

 Baby Birthday Ticker Ticker
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :))
Pozdrawiam
Ula :)