Od pewnego już czasu myśleliśmy nad zmianą łóżeczka Piotrusiowi. Bo nie dość, że ledwo się już chłopak mieścił w tym małym pudełeczku to 2,5 roku to chyba najwyższy czas na spanie w normalnym łóżku a nie ze szczebelkami, których niestety nie dało rady wyciągnąć jak w niektórych modelach. A na dodatek to ciągłe wkładanie i wyciąganie go z niego. W dzień jeszcze pół biedy... Najgorzej w nocy gdy trzeba wstać żeby pomóc mu wyjść.
W któryś weekend gdy ja byłam w szkole tata miał dość ciągłego wkładania i za 5 min wyciągania Piotrusia z łóżeczka i wyłamał 3 szczebelki. Po moim powrocie ok. godziny 21:30 przywitał mnie synek z radością krzycząc "Mamusia!! Tatuś otworzył bramę w łóżeczku i teraz Piotruś może wchodzić i wychodzić kiedy chce!!"... I tak był tym zafascynowany, że zasnął dopiero przed 23:00. I tego obawiałam się najbardziej, że nie będzie chciał zasnąć i będzie uciekać. Ale mimo moich obaw następnego dnia pojechaliśmy po łóżeczko. Cudnie się złożyło bo akurat koleżanka zmieniała łóżeczko swojej córce i zaproponowała, że możemy wziąć tamto. Dziękujemy ciociu Edytko!!
Troszkę poprzestawialiśmy meble i dzięki temu Piotruś zyskał dla siebie troszkę więcej przestrzeni a jego zabawki wreszcie mają swoje miejsce. Powoli ten pokój staje się jego pokojem a my tylko u niego nocujemy ;)
Pierwsza noc prawie cała przespana. Choć standardowo gdy się przebudził, wołał żeby wyciągnąć go z łóżeczka, to i tak byłam dumna, że tak ładnie usnął.
Z zasypianiem też nie ma problemu. Kładzie się, czasem nie dotrwa nawet
do końca bajki, czasem chce żeby położyć się koło niego a dzięki nowemu
łóżeczku jest to możliwe. Śpi coraz częściej sam do rana. Czasem gdy się
przebudzi sam przechodzi do nas. Czasem nawet nie zauważę kiedy. Nasz
mały chłopczyk już wcale nie jest taki mały a ja jestem z niego dumna
najbardziej na świecie!
u nas jest tak samo.Też się obawiałam,ale okazało się,ze nie było czego :)
OdpowiedzUsuń