piątek, 17 sierpnia 2012
sleep, sleep, sleep...
Od dwóch dni wreszcie śpimy w nocy... Oczywiście nie licząc krótkich pobudek na szukanie smoczka, który gdzieś wypadł czy przykrycia się kocykiem... Po serii nieprzespanych z niewiadomej przyczyny nocy wreszcie przyszedł czas na spokojny sen...
Przez ostatnich kilka tygodni Piotruś zamiast spać w nocy na przemian mruczał, płakał i kręcił się po łóżku a słodko zasypiał w momencie jak ja musiałam już wstawać do pracy... Nie pomagała ani herbatka, ani środek na wyrzynające się ząbki, ani Ibum dla dzieciaczków... Jedna wielka masakra...
wtorek, 14 sierpnia 2012
Przełomowy 2010....
Właściwie to rok 2010 był dla Nas przełomowy jeśli chodzi o
intensywność wydarzeń. Zaczęło się od wesela (6.2010).. Do wtedy najpiękniejszy
dzień w życiu.. Biała suknia, welon.. Wszystko tak jak powinno być, pięknie jak
w bajce… Jedynie kilka mało istotnych szczegółów mogłabym zmienić gdybyśmy mieli
to powtórzyć… Oj jak chciałabym to przeżyć jeszcze raz i nigdy nie zrozumiem
osób, które twierdzą, że wcale ich to nie kręci ;)… Zabawa cudowna do białego
rana… Poprawiny… Super sprawa takie „przedłużenie” tego pięknego dnia.
Po weselu podróż poślubna na Cypr… to dopiero było
nie zapomniane wrażenie… Cudne widoki, pyszne jedzenie, wspaniali ludzie i
błogie lenistwo (o którym teraz można tylko pomarzyć i powspominać), ciepła
woda i żadnych zmartwień (typu: żeby tylko nie padało)… =]
piątek, 10 sierpnia 2012
Hellou :)
Witam wszystkich blogujących i tylko czytających....
Hmmm... Bo teraz chyba taka moda żeby coś pisać na forum... Więc może i ja spróbuje...
Nie wiem jak to wyjdzie bo czasu jak na lekarstwo przy moim 11-miesięcznym Piotrusiu ale może się uda i okaże się to fajną zabawą a przy tym czymś pożytecznym.....
Nie za bardzo wiem jeszcze jak się to robi i jak sprawić żeby wyglądało fajnie ale postaram się coś wymyślić :)))))
Widząc i czytając blogi koleżanek troszkę się "wkręciłam". W sumie to fajna sprawa dzielić się wrażeniami i problemami życia codziennego. A zwłaszcza wśród nas - świerzynek mamusiek, które nie da się ukryć mają mnóstwo dylematów i wątpliwości....
Jest 23:10... Maluch śpi... Mąż również... I tylko mama ciągle buszuje po sennym i cichym mieszkaniu... Prasowanie, sprzątanie zabawek dziecka i taty ;)... Mam nadzieję że nie jestem odosobniona w myśli, że doba dla mamy powinna trwać co najmniej o jakieś 6h dłużej.... Eh nikt nie mówił że będzie łatwo... Na szczęście widok uśmiechniętej buźki maluszka o poranku ładuje akumulatory na kolejny pracowity dzień...
Ok. To może wystarczy jak jak na pierwszy raz...
Dobranoc :)))))))))))))
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :))
Pozdrawiam
Ula :)
Pozdrawiam
Ula :)