czwartek, 10 października 2013

In short...


Dawno nie pisałam. Problemy z laptopem sprawiają, że mam ograniczony kontakt ze światem i przede wszystkim z Wami... Podczytuję w wersji smartfonowej ale z pisaniem jest już gorzej.
U nas przeziębieniowo. Maluch kaszle, kicha i marudzi. Jutro wybieramy się do lekarza bo ten kaszel nie brzmi ładnie. Ja ciągle siedzę w domu. Ostatnio zarejestrowałam się nawet w urzędzie pracy. 

30 września mój mały mężczyzna skończył dwa latka. Aż trudno w to uwierzyć. Impreza udała się na całego. A właściwie dwie imprezy bo urodzinowaliśmy się przez dwa dni.



O jego postępach rozwojowych postaram się napisać osobny post. A naprawdę jest o czym pisać bo wydaje mi się jakby przeciągu ostatnich miesięcy zrobił milowy skok w komunikacji i sprawności fizycznej.
Jedna rzecz tylko mnie niepokoi - to jak układa stópki przy chodzeniu lub staniu. Wydaje mi się, że zbyt mocno kierują się do środka. Dlatego na piątek umówiłam nas do Pani rehabilitantki. Jestem bardzo ciekawa czy potwierdzi moje obawy. 
Poza tym, ciągle czekamy na żłobek... Nawet nie chce mi się tego komentować...


W między czasie pożegnaliśmy chrześniaka R.... Biedny maluszek... Od urodzenia zmagał się z chorobą i wadami serduszka. 21 października skończyłby 7 lat. Po tym pogrzebie długo nie mogłam dojść do siebie. Nie było minuty żebym o tym nie myślała. Nawet teraz ciężko mi o tym mówić. Zawsze pozostanie w naszych serduszkach. Zmienię temat bo oczy znów robią się mokre...


Skończyłam praktyki ze szkoły. Było całkiem przyjemnie. Choć czasem pracowałam tam po 12h. Mimo to wspominam je bardzo pozytywnie. Nie miałabym nic przeciwko pracy w tym zawodzie.
Całkiem przyjemnie siedzi mi się w domu. Rano budzi mnie uśmiech synka. Czasem wołanie "Mama! Wstań!". Bardzo przyjemnie leżeć, powoli witać kolejny dzień bez żadnego pośpiechu. Niestety pewnie już niedługo się to skończy. Suma na koncie maleje a zasiłek z urzędu starczy pewnie ledwie na opłaty.
Póki co cieszę się każdą chwilą spędzoną w domu z synkiem. Uwielbiam obserwować jak uczy się ciągle nowych rzeczy. Uwielbiam patrzeć jak pięknie układa klocki, jak podśpiewuje pod nosem lub złości się gdy coś mu nie wychodzi. Uwielbiam być blisko niego. Matki tak już chyba mają... 






Tak szybko rosnę!

 Baby Birthday Ticker Ticker
Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :))
Pozdrawiam
Ula :)